Była sobie błękitna bawełna.
Miała zostać sweterkiem na wiosnę, delikatnym , ażurowym,
uroczym sweterkiem dla mnie oczywiście.
Leżała sobie spokojnie w koszyczku
i czekała cierpliwie na swoją kolej
aż przyszło olśnienie........
Podkładki pod filiżanki.
Tak też się stało.
Sobotnie przedpołudnie i komplecik prawie gotowy .
Oto on :
Tutaj w towarzystwie lawendowych podkładeczek,
które powstały w niedzielę.
Miała zostać sweterkiem na wiosnę, delikatnym , ażurowym,
uroczym sweterkiem dla mnie oczywiście.
Leżała sobie spokojnie w koszyczku
i czekała cierpliwie na swoją kolej
aż przyszło olśnienie........
Podkładki pod filiżanki.
Tak też się stało.
Sobotnie przedpołudnie i komplecik prawie gotowy .
Oto on :
Tutaj w towarzystwie lawendowych podkładeczek,
które powstały w niedzielę.
Kolejne już klonowały się błyskawicznie
W towarzystwie nowych podkładeczek
nawet stare kubki wyglądają nieźle.
No i oczywiście mój ulubiony błękit
Kiedy błękitne były gotowe przyszła kolejna myśl.
Może by tak przygotować lawendowe?
Lawendowe zaś ( kolejna myśl ,która mi zaświtała)
przygotuję dla mojej koleżanki Iwonki na urodzinki.
Tak też się stało lawendowe już powędrowały
do nowego domu.
Moim zdaniem ślicznie wyglądają
z duecie z porcelanowymi filiżankami
zdobionymi w delikatne kwiatowe bukieciki .
Mam nadzieję, że to nie tylko moje zdanie:)
Pozdrawiam wszystkich cieplutko :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Masz pytania ?
Skontaktuj się ze mną szulcstanislawa@o2.pl