niedziela, 6 listopada 2016

Sowy

Dzisiaj będzie o sowach.
Niektóre z nich zamieszkały w naszym domu 
inne powędrowały w świat.
Kilka nie doczekało się zdjęć ( szkoda bo fajne były ),
 czasami zdarza się tak, że nie zdążę zrobić zdjęcia 
a praca już wędruje do nowego właściciela.
Moje najukochańsze sowy , szare : mama i córeczka 
przysiadły na oknie 
w naszym pokoju dziennym, 


inna też szara (a jakże) rozgościła się na półce.


W sypialni też nie mogło zabraknąć sowy 
biało - szarej oczywiście:)



A różowe poleciały do ślicznych, małych siostrzyczek Hani i Agatki,
które serdecznie pozdrawiam. 


Były jeszcze turkusowo - szare i biało - różowe w białe kropki 
Myślę, że temat sówek powróci jeszcze 
ja natomiast udam się ochoczo do szydełkowania 
bowiem szydełkowy miś dziś u mnie na tapecie.
Pozdrawiam niedzielnie :)


4 komentarze:

  1. Spodobały mi się Twoje mięciuchne sowy nie mniej, jak koteczki z poprzednich postów. :) Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję serdecznie za odwiedziny i miłe słowa :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne wszystkie. Przyznam się, ze takich w zimowej odsłonie, z szaliczkami, nie widziałam
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za odwiedziny:) Cieszę się , że sówki się spodobały:)

    OdpowiedzUsuń

Masz pytania ?
Skontaktuj się ze mną szulcstanislawa@o2.pl