piątek, 28 lutego 2014

Tilda Matylda

Coraz piękniej za oknem. 
Ostatnio mogę podziwiać jedynie to co za oknem.
Przyplątała się nam jakaś kapryśna, gardłowo - katarowo - kaszlowa 
infekcja i siedzimy sobie z Piotrusiem już kilka dni w domu.
Przypomnieliśmy sobie o różnych dziwnych grach, 
które leżały gdzieś zapomniane, 
gramy namiętnie w karty ( przy czym nie obce nam oszukiwanie - niestety).
Kiedy zaś męczy nas swoja obecność, 
każde udaje się do swoich zajęć.
Tak też stało się przed chwilą, wróciliśmy od lekarza
 z niezbyt dobrymi prognozami.
Młody położył się i ogląda telewizję mam więc chwilkę 
i wykorzystam ją  by przedstawić moją Tildę Matyldę.
Chociaż Matylda mieszka już z nami dawno, jakoś nie było okazji 
aby ją pokazać, więc zrobię to teraz:


Matylda uszyta jest z lnu a jej wypełnienie to runo owcze.


Włosy Matyldy wykonane są z melanżowej, włóczki moherowej 


Jako anielica dostała pikowane, lniane  skrzydła


Przysiadła sobie na parapecie 
obok czekających na kwiatki żonkili, z radością patrzy na świat, 
który powoli budzi się do życia.
Swoją drogą chyba my wszyscy z utęsknieniem czekamy na wiosnę.
Oby jak najszybciej do nas przyszła:)



niedziela, 23 lutego 2014

Zuzia po raz drugi

Właśnie zdałam sobie sprawę, że to już prawie koniec lutego
 a ja wcale tu nie zaglądałam. 
Szybciutko postaram się nadrobić zaległości w pisaniu li i jedynie
 bo co do robótek muszę przyznać nie traciłam czasu, powstało ich kilka.
Okazuje się bowiem, że zakochałam się w robótkach na szydełku.
Troszkę podglądałam blogi rękodzielnicze 
 i znalazłam kilka fajnych miejsc 
z prostymi i wyczerpującymi instrukcjami wykonania 
różnych wzorów i tak powstała poduszeczka 
na razie jedna, ale już robię kolejną.
Powstała też koronka z białego kordonka, którą ozdobiłam 
firanki do kuchni ale o tym może innym razem. 
Dzisiaj prezentuję Zuzannę nr 2.
Oto ona : ma brązowe włosy wykonane z wełny
i niebieskie oczy


I jeszcze jedno zbliżenie tym razem bez sweterka.


Zuzia będzie prezentem urodzinowym dla dwuletniej dziewczynki.



Powstawała w momencie kiedy zaczęliśmy żegnać zimę 
spragnieni wiosny i słonka,
 dlatego też dobrałam jej ubranka w wiosennej kolorystyce.



Dostała białą sukieneczkę z batystu, wykończoną bawełnianą koroneczką 
oraz fartuszek w drobne różowo- fioletowe kwiatuszki.


No i jak wszystkie moje lalki Zuzia jest wykonana z bawełnianych
tkanin i dzianin, wypełnienie to runo owcze.



Jeszcze z boczku ........


teraz  przodem.....



A to już sweterek Zuzi zrobiony na drutach
 i jej buciki wykonane szydełkiem.


Jutro się z nią pożegnamy 
a teraz posiedzi sobie jeszcze chwilkę.





niedziela, 2 lutego 2014

Pożegnanie błogiego lenistwa

Jak to w życiu bywa nic nie trwa wiecznie. 
Szczególnie jeśli chodzi o rzeczy przyjemne, 
pora więc porzucić mięciutkie dresiki 
wbić się w jakieś przyzwoite ubrania 
i do pracy rodacy,
do szkoły dzieciarnio.
Zanim to jednak nastąpi
 pokażę nad czym pracowałam ostatnio.
Dokonam zatem prezentacji mojej nowej lali - Milenki.
Będzie ona prezentem urodzinowym dla 
dwuletniej Milenki .
Milenka jest słodką blondyneczką z zadartym noskiem

Warkoczyki związałam jej w małe koczki.


O tutaj widać je dokładniej.

 

A tu jeszcze z boczku .....


Milenka miała być radosna i kolorowa - 
taka, jakie zwykle bywają dwuletnie dziewczynki,
dlatego jej ubranka są bardzo kolorowe i zabawne.


Z dziarską minką spogląda na świat.


Jest przygotowana do wyruszenia w drogę.
Dostała nawet pojemną torebkę zrobioną na szydełku,
w której zmieszczą się różne skarby.


Milenka ma również sweterek zrobiony na szydełku.


i buciki do kompletu ( o torebce już wspominałam)

 

Rozgościła się w naszym domu 
na dobre :))))


Milenka to pierwsza moja lalka waldorfska, 
która dostała sukienkę


Sukieneczka uszyta jest z bawełny w kolorze fuksji, 
krawędzie karczka i dołu sukienki wykończone są 
bawełnianą koroneczką 


i kokardką z rypsowej tasiemki.
Pod sukieneczkę Milenka założyła
bluzeczkę z bawełnianego trykotu 
w maleńkie różyczki.


Prawdziwa mała strojnisia z tej Milenki :)