Powstawała na raty, gdyż nie mogłam zdecydować się w co ma być ubrana. Kilkakrotnie przeczesywałam moje zapasy tkaninowe i włóczkowe, zmieniałam kolory, zmieniałam faktury, totalny galimatias. Myślę, że powodem tego zamieszania były rude włosy Eli. A może coś w wyrazie jej twarzy sprawiało, że wciąż wydawało mi się, że to jeszcze nie to. Poznajcie Elę. Mam nadzieję, że dobrze dobrałam jej ubranka.
Ela jest lalką waldorfską o wysokości około 45 cm.
Jak wszystkie moje lalki w całości jest wykonana z naturalnych materiałów : bawełny i wełny,
a jej wypełnienie to runo owcze.
Jak na lalkę wykonaną późną jesienią przystało jest ciepło ubrana.
Ma pelerynkę uszytą z polaru. Krawędzie pelerynki wykończone są na szydełku.
Do kompletu dostała czapeczkę zrobioną na drutach
A to już Ela w całej okazałości prezentuje wszystkie swoje ubranka.
Cieplutki golfik zrobiony na drutach i sztruksowe spodnie
sprawią że Ela nie zmarznie tej jesieni.
Nawet maleńkie stópki Eli nie będą marznąć.
Ela dostała fajne buciki w paseczki i skarpetki
A tutaj Ela prezentuje swoja pelerynkę od tyłu i chwali się ciepłym kapturem
i czapeczką .
Myślę, że całkiem fajna ta moja Ela,
chociaż wybranie dla niej garderoby nie było wcale łatwe.
Posiedzi sobie jeszcze troszkę na naszej kuchennej ławeczce
zanim wyruszy do swojego nowego domu.
Śliczna laleczka :-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńO kurcze, jaka fajna lalka!
OdpowiedzUsuń