sobota, 25 stycznia 2014

Niestety jesteśmy na ,,feriowym" półmetku

Wspaniale tak trochę posiedzieć w domku, 
szczególnie kiedy za oknem w zasadzie nic nie zachęca do wyjścia.
No może przesadziłam, że nic nie zachęca. 
Dzisiaj to nawet troszkę śnieżku nam poprószyło. 
Moi chłopcy skrzętnie to wykorzystali, 
pobiegli na podwórko a kiedy wrócili,
 wydawało mi się, że wnieśli do domu śnieg z całego ogrodu. 
Wrażenia oczywiście bezcenne.
Mój tydzień zleciał szybko i wcale nie leniwie. Szyłam różne różności.
Sukienkę na studniówkę, nowe obrusiki, 
no i zamiast planowanych kaczek - nieplanowane królisie.
Zainspirowana jednym z podglądanych blogów 
przerobiłam wykrój na Tildę w królika. 
A efekt ? 
Jak dla mnie zadowalający. 
Oto królisie, na razie w fazie szycia 


To królik Antoni 


A tu już królisia Monisia.



Dla Monisi zrobiłam wrzosowy sweterek
 na drutach

 


Dostała też spódniczkę
 w drobne wrzosowo- różowo- szare kwiatuszki 
Zaś Antoni wszedł w posiadanie pasiastych gatek 
i niebieskiego sweterka również zrobionego na drutach.





Tak pięknie ubrani zasiedli na półeczce 
w przedpokoju.


Nieśmiało trzymają się za łapki :) 



Fajnie razem wyglądają 


A może zamienią się miejscami ? 




Jakkolwiek by nie usiedli, 
fajnie, że z nami zamieszkali:)
A na tildowe kaczki jeszcze przyjdzie czas.

2 komentarze:

  1. Przeróbka wykroju jak najbardziej udana!!! A sweterek dla Monisi to już jest mistrzostwo świata :-)! Serdecznie pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne króliczki:)
    Dziękuję za odwiedziny na blogu i miłe słowo. Serdecznie pozdrawiam-Peninia♥♥♥
    http://peniniaart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Masz pytania ?
Skontaktuj się ze mną szulcstanislawa@o2.pl