niedziela, 10 maja 2015

Konik dla Kamili

Dzisiaj konik, którego zrobiłam 
w ubiegłym tygodniu.
W gruncie rzeczy sama nie wiem jak to się stało, 
że jednak powstał bo jakoś niezorganizowane działania 
zdarzały mi się nieustannie, w skutek czego tysiąc zaczętych prac 
a ukończonych..........
lepiej nie pytać .
Konika jednakże udało mi się skończyć
zatem prezentuję go dumnie:)


Lniany konik spenetrował nasz ogród.


przeskakiwał z rabaty na rabatę 

 

patataj.........patataj..........patataj.........


 Jeszcze boczek:)


i drugi boczek:)

 

  Jutro pocwałuje do nowego domu.
Domu, w którym szalenie kocha się konie
jestem pewna, że będzie mu tam dobrze:)


Jeszcze na koniec dodam , że rodzi się w bólach post 
- relacja z kursu w Łucznicy
ale szalenie trudno jest wybrać kilka spośród 190 zdjęć 
i krótko a rozsądnie opisać jak to w Łucznicy było
zatem jeszcze nie czas na tę opowieść:)
Pozdrawiam serdecznie 
życząc miłego wieczoru.


3 komentarze:

  1. Wygląda jak prawdziwy rumak :-)
    Udanego tygodnia :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję ślicznie :) Osoba dla której go zrobiłam ma własnego konia i szaleje na jego punkcie
    mam nadzieję, że tego też pokocha :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny konik.

    Ciekawa jestem kursu w Łucznicy.

    OdpowiedzUsuń

Masz pytania ?
Skontaktuj się ze mną szulcstanislawa@o2.pl