Ostatnia niedziela adwentu
a za oknem
słoneczko jak na Wielkanoc.
W moim domku jeszcze cisza,
chłopaki śpią a głowa rodziny
uskutecznia codzienne, poranne bieganie
oczywiście razem z naszym czworonogiem.
Spokój,
korzystam więc z niego
i prezentuję lalę Olę.
Ola miała być blondynką
i posiadać różowo - szare ubranka.
Takie też ode mnie dostała.
Zaplotłam jej grube warkocze
i już mogła ruszać do nowej mamy.
Blondynki ładnie prezentują się
w odcieniach różu i fuksji :)
Pozdrawiam niedzielnie
życząc udanego tygodnia
i radosnego czekania na święta.
Witaj, doskonale rozumiem Twoje pasje,
OdpowiedzUsuńsama tez często szyję lale:)Twoja jest z charakterem, podoba mi się!
Pozdrawiam serdecznie:)
M.Arta